"Niebieski sen" wystawa KATARZYNY KARPOWICZ
…Około 1706 roku berliński alchemik Johann Diesbach przez przypadek wynalazł w Berlinie błękit pruski, pierwszy syntetyczny pigment, wyjątkowo intensywny i głęboki. Czerwień została zdetronizowana, rozpoczęła się spektakularna kariera niebieskości.
Niebieski powoli nabierał dodatkowych znaczeń, stał się kolorem duchowości, życia wewnętrznego, pokoju, jedności i ładu – nie bez powodu znajdziemy go na flagach Unii Europejskiej, ONZ i UNESCO. Za sprawą romantyków kojarzy się nam również ze sferą marzeń i melancholią. Przede wszystkim zaś uspokaja i wycisza, daje poczucie bezpieczeństwa i wolności. Ponieważ łączymy go dziś z wodą, uchodzi powszechnie za barwę zimną, choć do XVIII wieku błękit postrzegano jednoznacznie jako kolor ciepły.
Taka właśnie otulająca widzów kojąca, ciepła i zmysłowa modra aura przenika pokazywany w Galerii Sztuki Artemis nowy cykl obrazów Katarzyny Karpowicz zatytułowany Niebieski sen. Jest on swoistym eksperymentem kolorystycznym i postawieniem błękitnej „kropki nad i”. Nie o odcienie błękitów tu jednak chodzi, a o budzone przez nie emocje. Trzeba przy tym wiedzieć, że zachwyt malarki nad niebieskością towarzyszy jej od dawna, a jego początkiem była kuchenna fliza w mieszkaniu rodziców, dawnej krakowskiej pracowni Olgi Boznańskiej, której nieustannie przyglądała się będąc dziewczynką…
Fragment tekstu Piotra Oczko